sobota, 19 października 2013

Imagin: Walentynki. *o* (cz. IV)

 - Pamiętasz, gdzie się poznaliśmy?
Wstałaś z niego.
 - W Nando's? - zrobiłaś minę żartownisia. Wiedziałaś, że przed poznaniem ciebie spędzał tam dużo czasu.
 - Nie! Na imprezie u Greenie.
I nagle wróciły wszystkie wspomnienia.

                                        ***Retrospekcja***

Wieczór. Amy, ubrana w jeansy i t-shirt z nadrukiem, wita cię w drzwiach. Idziesz do salonu. 'Hey, słuchajcie, to jest t.i.' słyszysz. Wszyscy odwracają się w twoją stronę w tym, ten uroczy blondynek. Czujesz ciepło napływające do twojej twarzy. 'Cześć' mówisz cicho i siadasz. W połowie imprezy podchodzi do ciebie. 'Would you like to dance?'. 'No, I don't dance' odpowiadasz. 'Why?' zaczyna cię namawiać. ''cause I can't'. 'No, chodź, będzie fajnie, nie puszczę cię'. Zgadzasz się. Wyciąga rękę w twoją stronę. Podajesz mu swoją i wstajesz. Tańczycie chwilę. 'Jak masz na imię?' pytasz go. 'Niall, masz tt?'. 'A kto nie ma?' śmiejesz się. 'Podasz?' patrzy na ciebie szklanymi oczami. Podajesz mu swój username. 'Jutro dam ci follow' mówi. 'Do jutra na pewno zapomnisz'.

                                        ***Koniec retrospekcji***

Nie zapomniał...
Wstał z kanapy.
 - Pamiętasz, jak wtedy tańczyliśmy? Twoje ręce na moich ramionach - wziął je i położył tam. - Moje na twoich biodrach..
 - Tak i pamiętam też, jak wylądowałam na trzy dni w szpitalu,gdy się dowiedziałam, że ty, to ty - przerwałaś mu. - Czemu mi nie powiedziałeś?
 - Bo nie pytałaś, proste i logiczne.
 - To.. skąd wiedziałeś, że to ja jestem tą jedyną?
 - Po prostu.. A potem nasze pierwsze spotkanie, pamiętasz?

                                        ***Retrospekcja***

Stoisz w sklepie, przed półką z alkoholem. Pociągasz nosem i wycierasz go końcem rękawa. Jeżeli cię teraz ktoś zobaczy, nieźle się zdziwi. Wybiegasz ze sklepu, ocierając łzy. Za drzwiami wpadasz na kogoś, ale biegniesz dalej, nie odwracasz się za siebie. 'T.i.' ktoś cię woła. Wpadasz za róg sklepu. Deszcz kapie ci na głowę. Podwijasz szybko rękaw i wyjmujesz z kieszeni żyletkę. Tuż przed zetknięciem jej ostrza z twoją ręką, ktoś łapie cię za nadgarstki. Patrzysz w górę. Widzisz w jego niebieskich oczach dziwne uczucie, zwane rozczarowaniem pomieszane ze smutkiem i strachem. 'Nie rób tego, kocham cię' przytula cię, a ty zaczynasz szlochać mu w ramię. Opuszczasz ręce wzdłuż ciała i żyletka spada na ziemię. Kiedy wreszcie się uspokajasz, mówi do ciebie: 'Chodź może pójdziemy coś zjeść i opowiesz mi, co się stało'. Zgadzasz się.

                                        ***Koniec retrospekcji***

 - Pamiętam - powiedziałaś. - Czemu za mną pobiegłeś?
 - Bo nie potrafię patrzeć, jak płaczesz i coś cię boli.
 - Wiem...

________________________________________________________________________
Przepraszam Was, że dopiero teraz... ale najpierw byłam chora, potem wróciłam do szkoły.. i się zaczęło. Zrobić to. Nauczyć się tego...zwariuję. ;/ Mam nadzieję, ze następna część, jak również ostatnia pojawi się kiedy będą dwa komentarze. :3
Kocham Was. <3 xoxo

czwartek, 3 października 2013

Imagin: Walentynki. *o* (cz. III)

Wstałaś i usiadłaś na czarnym fotelu biurowym.
 - Tak, na pewno - obróciłaś się w stronę komputera.
Niall się nie wylogował z tt. Napisałaś za niego tweeta: 'siedzę w domu z rodzinką, dalsza część nauki, co mogę dać Liamowi. xx'.Drugiego napisałaś do Liama: 'dzięki, że zostaniesz z Liamem ~ t.i.' i dałaś follow kilku directioners. Zalogowałaś się na swój profil. Pierwsza interakcja była od jakiejś fanki: 'znów włamałaś się na konto Nialla?'. Retweetnęłaś tego tweeta i odpisałaś: 'nie, po prostu zapomniał się wylogować. x'. Dziewczyny już wiedziały, że trzeba sprawdzić, kto nowy dał im follow. Większość pytało o Liama. Odpisałaś tylko dwóm i szybko wyszłaś z tt. Odwróciłaś się na fotelu.
 - Gdzie jest Liam? - spytałaś, bo Nialler siedział sam na kanapie.
Podszedł do ciebie i przykucnął. Spojrzał ci w oczy.
 - W kuchni. Na podłodze. Położyłem mu kocyk i dałem zabawki.
 - Jakie zabawki?
 - Gryzaki i całą resztę.
 - Co teraz będziemy robić?
 - Nie wiem, możemy pooglądać tv i poleżeć.
 - Okay - powiedziałaś i go pocałowałaś.
Wstał i pociągnął cię do góry. Przytulił cię, aż ci się stopy oderwały od podłogi i przeszedł w stronę kanapy. Położył się i ułożył sobie ciebie na piersi tak, jak wcześniej spał Liam. Sięgnął po pilot i włączył jakiś film.
Pięć minut później doszedł cię płacz, jakby z oddali...
 - Niall, zajmij się Liamem - mruknęłaś.
Kiedy płacz nie ustał, podniosłaś się.
 - O, mój Boże, Liam! - szybko pobiegłaś do kuchni.
Okazało się, że Liam przekręcił się na brzuch i nie mógł wrócić na plecy. Zapłakany maluszek...
Pomogłaś mu się obrócić na plecki, wzięłaś go na ręce i przytuliłaś, jednak nadal płakał.
 - Sz... - włożyłaś mu zgięcie małego palca do buźki i wstawiłaś wodę na mleko. Położyłaś go na blacie w kuchni. Szybko zrobiłaś mleko i poszłaś z nim i Liamem do salonu. Dałaś mu butelkę i otarłaś łezki. Zaczął przysypiać, zamknął oczka i przestał ciągnąć. Kiedy miałaś już pewność, że się nie obudzi, wyjęłaś mu butelkę z buzi i położyłaś go na miękkim dywanie. Złapałaś koc i przykryłaś go. Wstałaś i zbliżyłaś się do Nialla. Nachyliłaś się nad nim, wsunęłaś ręce między jego ciało,a ramiona i przytuliłaś go, stojąc na jednej nodze. Ten to musi mieć mocny sen.
Chciałaś go puścić, nim się przewrócisz, ale niestety, twoje ciało przeciążyło i spadłaś na niego.
Jęknął i się obudził. Zaśmiałaś się nerwowo, a on spojrzał na ciebie i też to zrobił.
Leżeliście tak ze dwadzieścia minut i się śmialiście, bo on nie przestawał. Cud, że nie obudziliście Liama. Gdy wreszcie przestaliście się śmiać, zapytał:
 - Która godzina?
 - A nie wiem, wiesz?
Zerknął na zegarek.
 - Za godzinę Liam i Danielle przyjdą - westchnął.
 - Czemu ściągasz Liama i Danielle, nie byłoby prościej Liama i Sophię?
 - Może i byłoby, ale Sophii nie ufam, tak jak Danielle.
 - Mamy się już zbierać?
 - Nie wiem, szczerze? Zostałbym w domu.
 - Odwołuj Liama i Danielle.
 - CO? - zdziwił się.
Zaśmiałaś się.
 - Kocham cię - powiedziałaś.
Pocałował cię w nos.

__________________________________________________________________________

Dwa komentarze i nowa część! Oł jeee, trochę długie to chyba wyszło. ;/