piątek, 13 września 2013

Imagin: Walentynki. *o* (cz. I/-*)

UWAGA. Najbliższy imagin, albo coś innego pojawi się.. hm.. w piątek/sobotę, albo trochę wcześniej, jako iż wróciłam już do szkoły i w domu jestem po..18.00 najwcześniej. DZIĘKUJĘ, że poczekacie. xoxo

Obudziłaś się. Od razu zauważyłaś, że jego przy tobie nie ma. Ciekawiło cię strasznie, gdzie poszedł. 
Wstałaś. Weszłaś do łazienki i pod prysznic. Zobaczyłaś tam karteczkę z jego pismem: "Podążaj za karteczkami". Niewiele ci to dało. Nie miałaś pojęcia, co on chciał zrobić.
Odkręciłaś ciepłą wodę. Kiedy skończyłaś, wyszłaś spod prysznica i podeszłaś do lustra. Tam znalazłaś jeszcze jedną karteczkę. "Ubierz się ładnie. :)" głosił napis. Czyli, że diabli wzięli cały dzień w jego ciuchach przed telewizorem. 
Mimo wszystko ruszyłaś do sypialni. Przeglądałaś powoli ubrania, nie wiedząc, co na siebie włożyć. W końcu zauważyłaś tą samą sukienkę, w której go poznałaś. A na niej karteczkę: "Może to? ;)" Założyłaś ją czym prędzej. Dyktował ci warunki, co było dziwne. Bo zwykle ty dowodziłaś.
Kolejna karteczka była na drzwiach i kazała ci zejść na dół: "Będę tam na Ciebie czekał." i rzeczywiście. Czekał. Chyba trochę za długo, bo z kanapy dochodził cię jego miarowy oddech.
Stół był zastawiony. Zrobił to wszystko dla ciebie. W oczach zakręciły ci się łzy.
Zbliżyłaś się do kanapy. No i prawda, spał, ale nie sam. Na jego piersi spał też wasz malutki aniołek. Dwa blond aniołki. Mieć taki skarb...




Musnęłaś ich obu wargami w czoło.

Ten większy aniołek mruknął tylko coś i odwrócił głowę w stronę oparcia od kanapy.
Przykryłaś ich kocem, a sama postanowiłaś sprawdzić, co znajduje się na stole. Wzięłaś talerz tostów, ale twój wzrok przykuła karteczka, leżąca na jednym talerzu. Pisało na niej: "Happy Valentine's Day, B-by". Zdziwiłaś się. To już rok? Rok? Tak szybko? Nie wierzę. 
Usiadłaś na środku dywanu, przed kanapą i przyglądałaś się im, jedząc tosty.
Malutki obudził się po chwili, obrócił główkę w twoją stronę i spojrzał na ciebie tymi, samymi, niebieskimi oczkami, które miał też Niall.
Uśmiechnęłaś się na ten widok.
Zamknął oczy, ale zaraz je otworzył.
 - Kocham cię - szepnęłaś do niego.
Włożył sobie piąstkę do buzi.
Niall obudził się dziesięć minut później. Zerknął na maluszka, potem na ciebie i uśmiechnął się.



 - Przepraszam - powiedział i się zaśmiał.

 - Nic nie szkodzi. Chciałeś dobrze.
Usiadł powoli i położył sobie Liama na kolanach.



Wstałaś i usiadłaś koło niego.

Spojrzał ci w oczy.
 - Szczęśliwych Walentynek, kochanie.
 - Szczęśliwych - oparłaś głowę o jego ramię i się uśmiechnęłaś....

_____________________________________________________________________

*cz. I/- - nie wiem, czy robić z tego coś dłuższego.. chcecie? Piszcie w komentarzach.
Wiem, że co poniektóre osoby chcą mnie teraz zabić za Liama. ;3 Ale, co? Nie było go? Był i patrzył na Ciebie. ILY.

6 komentarzy:

  1. Pisząc "co poniektóre osoby" masz pewnie na myśli mnie xD I masz rację, już planuję jak cię za to zabić ;D
    Albo nie, za bardzo cię kocham, żeby cię zabijać <3
    A to nawet fajny pomysł.. Liam is baby... sweet :D
    A coś dłuższego to dobry pomysł, może okaże się, że mają jeszcze jednego synka Louisa xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym mieć dwa takie aniołki. Bardzo mi się podoba imagin, pisz dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  3. MIAŁAŚ RACJE MAM JESZCZE BARDZIEJ ZAJEBISTY HUMOR xD
    I W OGÓLE NIALLER W DWÓCH EGZEMPLARZACH !! AWWW,.. *__* TO CHYBA SEN *.* /Sivi

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww... Jaki szłodziak! Fajny imagin.
    Zapraszam do mnie:
    http://case-closed-story.blogspot.com/
    http://newlife-in-newcity.blogspot.com/
    http://imaginyodmajki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww. Słodkie. Mały ma imię Daddyiego,♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha xD Mały Liam.. Aww <3
    Cudowna część pierwsza <3 Biorę się za drugą :)

    OdpowiedzUsuń