środa, 11 września 2013

Kochałem tylko jedzenie i... (cz. I)

*2014r. Koncert 1D w Polsce.*

Pierwszy zobaczył ją Harry. Siedziała na wózku inwalidzkim. I płakała. Kiedy śpiewaliśmy Little Things. Potem uniosła głowę. A on pokazał jej, żeby nie płakała. A właściwie powiedział to. Bezgłośnie. Bo ja. Wiadomo przecież, że gdy nasi fani płaczą, ja też zaczynam płakać. Ale ona, tylko spuściła głowę. I znowu zaczęła płakać. A raczej szlochać. Harry pokazał ją mnie. Poryczałem się. Żal mi jej było. Taka drobna. Siedziała tam i trzymała dłonie między posiniaczonymi kolanami. A na jej kolanach siedziała. Mała dziewczynka. Pewnie jej siostra.

***
Po koncercie Harry pobiegł po nią. Musiał iść, aż pod drzwi stadionu. I wrócił z nią. Zapytaliśmy ją o jej chorobę. Odpowiedziała, że choruje od ósmego roku życia. Na NBIA*. I że ta choroba jest, jak wyrok. Śmierci. Początkowo mnie to zdezorientowało. Że taka, ładna, miła, zabawna osóbka może umrzeć. Wcale nie widziałem w niej żadnej choroby. A jednak była tam. Ta choroba. Pokazała nam zdjęcia. Jak wyglądała rok temu. To było piękne. Ona powykręcana na wszystkie strony. I ten uśmiech. Piękny uśmiech. Zapytaliśmy, ile ma lat. Powiedziała, że osiemnaście. Zrobiliśmy wielkie oczy. DZIESIĘĆ lat z taką chorobą. Powiedziała też, że jej przeznaczeniem było umrzeć jakieś cztery lata temu. Ale my daliśmy jej siłę. Zapytaliśmy, gdzie będzie spać. Odpowiedziała, że pewnie w samochodzie. Zaproponowałem, że będę spać na kanapie. W moim pokoju hotelowym. A ona na łóżku. Musiała się zgodzić.
***
Przyprowadziłem ją do łazienki. W hotelu. Bo poprosiła. Zapytałem, czy sobie poradzi. Odpowiedziała, że wszystko blisko wszystkiego. Więc da radę. Wyszedłem.
***
Wszedłem zaraz po niej. Zauważyłem jej ubrania. Na koncercie. Pod tą wielką bluzą, miała koszulkę z napisem "I Love Every Crazy Mofos". Po raz drugi tego dnia poczułem, że będę płakać. Pachniało tam. Mydłem hotelowym. Zauważyłem, że nie ma tam. Mojej koszulki z napisem "Crazy Mofos". Jednej z wielu. Pomyślałem, że pewnie założyła ją. Do snu. Na pewno była dla niej za duża. 
***
Gdy wyszedłem z łazienki. Zobaczyłem ją w łóżku. Myślałem, że śpi. Próbowałem przemknąć się na kanapę. Nie udało się. "Niall, hug me, please." Te słowa najlepiej zapamiętałem. Podszedłem. Położyłem się obok. I wtuliłem twarz w jej plecy.
***
W nocy obudziły mnie. Słowa: "Niall, hug me, please.". Wstałem z kanapy. Przeszedłem do łóżka. Położyłem się. Na plecy. Wziąłem ją na siebie. I przytuliłem. Tak mocno. Żeby ze mnie nie spadła. "Jesteś rozpalona." powiedziałem. "To przez ciebie blondasie." odparła i zaśmiała się. Była słodka. Chciałem ją tam zatrzymać. Na wieczność. Ale nie mogłem.
****
I nadal jej szukam, nadal jej pragnę, nadal ją kocham. Więc jeśli widziałeś gdzieś. Dziewczynę z pięknym uśmiechem. Blond loczkami. Wspaniałymi, zielonymi oczami. Zadzwoń 657*******. Bo nie mogę bez niej żyć. Dziś mijają trzy lata. Odkąd ją poznałem.


Rano już jej nie było. Została tylko koszulka. Koszulka z napisem: "I Love Every Crazy Mofos". Od tamtego dnia. Zawsze mam ją na koncertach. I mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wypatrzy ją Harry w tłumie. Pobiegnie za nią. Przyprowadzi ją. Ja zaproponuję jej nocleg w hotelu. I przeżyjemy to jeszcze raz. Tylko tym razem, nie zapomnę się oświadczyć.
_____________________________________________________________________ *Ta choroba istnieje choruję na nią.

5 komentarzy:

  1. Hmm gdzieś to już czytałam, ale i tak się popłakałam (':'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w moim twitlongerze, bo ja to pisałam. ;3 @KsyMEnaB, to ja. Ja to @Me_69_. :D

      Usuń
  2. Ja też już to gdzieś kiedyś czytałam (i to nawet nie raz), i zawsze chce mi się przy tym płakać ;(
    Me. naprawdę masz talent do pisania imaginów <3

    P.S
    Potwierdzam, że @KsyMEnaB i @Me_69_ to ta sama osoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe. Naprawdę świetne. Zgadzam się - przy tym aż chce się płakać. :'c

    OdpowiedzUsuń